Parówki sojowe alternatywą dla mięsa?
Dziś polecam Wam wszystkim na śniadanie - parówki sojowe. Ta alternatywa dla mięsnych i kalorycznych parówek wieprzowych na pewno nam nie zaszkodzi. Produkty sojowe zawierają dużo białka i mogą być pomocne w odchudzaniu dzięki zawartościom odżywczym.
Ja kupiłem - Kiełbaski Sojowe wędzone - wyprodukowane wyłącznie ze składników roślinnych. Są bogate w białko soi niemodyfikowanej genetycznie i białko pszenne. Nie zawierają tłuszczu zwierzęcego ani cholesterolu. Soja jest powszechnie znanym źródłem cennych dla zdrowia składników: białka, sojowych izoflawonów , żelaza , nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz minerałów i witamin. W 100 gr takich parówek znajduję się tylko 181 kcal czyli o jakieś 100kcal mniej niż w przypadku parówek wieprzowych.
Produkty sojowe przygotowuję się na ciepło, nie można jeść ich na zimno - jest to istotna sprawa. Parówki można ugotować, podsmażyć na patelni lub zrobić w kuchence mikrofalowej. Ja polecam ugotować parówki.
Dla osób które nigdy nie jadły sojowych parówek smak może być dość ciekawy . Sam pierwszy raz spróbowałem dziś na śniadanie i mogę powiedzieć, że są bardzo delikatne a w smaku czuć składniki roślinne i lekki posmak ostrości ale ten pikantny smak może tylko ja odczuwam?
Badania naukowe mówią że mężczyźni nie powinni przesadzać z ilością zjadanych produktów sojowych, ze względu na potencję ale ile w tym prawdy nie wiadomo.. od czasu do czasu na pewno nikomu nie zaszkodzi.
Ja z ręką na sercu , polecam jak najbardziej ;)
Zastanawiam się skąd takie informacje, że produktów sojowych nie można jeść na zimno? Można. Co do wywoływania przez soję rzekomo impotencji jest to zapewne związane z obecnością w soi fitoestrogenów. Jednak jest to plotka nie potwierdzona żadnymi badaniami. Fitoestrogeny są roślinne i nie wywołują takich efektów jak estrogeny zwierzęce.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię parówki Polsoja, ale najlepsze są te z dodatkiem Chili ;)
Pozdrawiam :)
Napisałem, że nie wolno bo tak słyszałem i na opakowaniu też pisało żeby podawać na ciepło ;)
OdpowiedzUsuńWidziałem też dziś odmianę ostrą ale nie wiem jak smakuje - te zwykłe też było takie ostre trochę:)
Można na ciepło i na zimno (testuję to od lat). Nie ma też żadnych przeciwskazań, żeby jedli je mężczyźni :-)
UsuńSojowych nie jadłam, ciekawe jak smakują, czasami kupuję w lidlu Linessa, dietetyczna wersja zwykłych parówek:)
OdpowiedzUsuńNie bardzo wierzę w dietetyczne wersje czegokolwiek. Zazwyczaj oznacza to, że mają coś za coś. Np. mniej tłuszczy, ale za to więcej jakiejś chemii...
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam parówki Polsoi, moje dziecko również. I uważam, że jest to o wiele zdrowsza wersja jedzenia niż prawdziwe parówki.
Parówki Polsoi sią ok. Próbowałam z innej firmy i były mało strawne, wiórowate takie...
OdpowiedzUsuńświęta prawda...
UsuńLubię polsojowe kiełbaski, zwłaszcza chilli i wędzone. I można je jeść i na ciepło, i na zimno.
OdpowiedzUsuńja jem tylko na zimo, na ciepło są niedobre
OdpowiedzUsuńBardzo lubię polsojowe parówki i kiełbaski - kupuję trzy rodzaje: klasyczne, wędzone, chilli. Nie kupuję śniadaniowych, bo jak dla mnie nie mają smaku. I nie wiem w czym rzecz z tym jedzeniem na zimno, bo można i tak, i tak. Na zimno fajnie sprawdzają się w sałatach i na kanapkach.
OdpowiedzUsuńhah, autor bloga napisał o kaloryczności, ale nie napisał, że te parówki zawierają mnóstwo SOLI
Usuń