Domowy sos pieczarkowy

Dziś polecam przepis na pyszny domowy sos pieczarkowy. Przepis znalazłem na Vitalia.pl i postanowiłem go wykorzystać do obiadu. Miała być pieczeń rzymska ale za dużo jajek w tym tygodniu miałem żeby pozwolić sobie na pieczeń. Oto przepis na sos pieczarkowy :

- 400-500g pieczarek
- Małe opakowanie śmietany 12% lub jogurt naturalny 0% - ja zaszalałem i dałem śmietanę :)
- 2 małe cebulę lub 1 duża
- 1 kostka rosołowa Knorr Bulion grzybowy
- Przyprawy: pieprz, sól, może być vegeta ale ja dodałem jej naprawdę mało

Umyte i obrane pieczarki kroimy na małe kawałki, to samo robimy z cebulą. Na nagrzaną patelnie wcześniej posmarowaną ręcznikiem papierowym który był nasączony oliwą z oliwek Najlepsze do tego są patelnie teflonowe. Na patelnie wrzucamy cebulę i dusimy , po chwili dorzucamy pieczarki i dalej dusimy na średniej wielkości ogniu.

Jak pieczarki zaczną wypuszczać sok, dolewamy trochę wody i dodajemy po chwili jedną kostkę rosołową - bulion grzybowy. Wszytko dusimy dalej i dodajemy przyprawy. Na sam koniec nakładamy do małej miseczki jogurt lub śmietanę i dodajemy do niej trochę sosu pieczarkowego mieszamy i następnie dodajemy jeszcze trochę sosu i dalej mieszkamy. Na koniec łączymy sos z wymieszaną Śmietaną i mamy efekt końcowy - domowy sos pieczarkowy. Uważajmy przy łączeniu śmietany z sosem żeby nam się nie zważyło;)


Sos ten smakuje przepysznie np z makaronem. Ja kupiłem makaron z pomidorami i szpinakiem - ma kolor pomarańczowo-zielony ale jest naprawdę smaczny. 100g makaronu to tylko 362kcal a że ja dziś bardziej zrobiłem obiado-kolacje niż obiad to efekt końcowy wygląda jak uczta ale tylko się tak wydaje;)




Komentarze

  1. Witam
    Pojawiła się nowa opcja dotycząca Spisu Blogów o odchudzaniu w którym ten blog jest jest zapisany: Dzięki temu spis będzie mógł jeszcze bardziej promować tego bloga :) Więcej informacji pod linkiem : http://bycidealna.blogspot.com/2012/07/nowy-spis-blogow-o-odchudzaniu.html

    Prosiłabym o przesłanie koło 3 ciekawych linków z tej strony.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. to coś dla mnie!:) robię podobny sosik ale z piersią z kurczaka:)
    naprawdę fajny blog, i podziwiam za wytrawołośc w odchudzaniu. To wszystko siedzi gdzieś nas w glowie. Znam dietę Dukana, mojego chłopaka siostra była i to faktycznie działa, jednak słyszałam też o niej wiele negatywnych opinii. Ja sama nigdy bym się nie odważyła na stosowanie głodowych diet, bo to nie o to chodzi. Po prostu trzeba być rozsądnym. I jezeli do ćwiczen jestem pierwsza, a probowałam już wielu rzeczy (biegałam, robiłam 6 weidera i inne ćwiczenia na brzuch, tak teraz znów wróciłam do mojego hula hopa, tylko że go obciążyłam). Nie mam moze horendalnych problemów z wagą bo jest ona w normie ale próbuje walczyć z moją oponką i tymi 4-5 kg do mojej idealnej wagi, dlatego po prostu ograniczam pewne rzeczy i glownie ćwicze. A doskonale rozumiem co to znaczy problem z wagą bo będąc w lo tez przez glupotę przesadziłam, ale ćwiczenia pomogły na szczęscie bez radykalnych diet. Grunt to obudzić sie w porę.
    Blog dodaję do obserwowanych:)

    Pozdrawiam i życzę dalszej wytrwałości:)

    Ps. przepraszam, że się rozpisałam (taka natura gaduły:P) Zapraszam do siebie:)
    http://fabrykapomyslow50.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz;) nie masz za co przepraszać - takie komentarze rozbudowane są najlepsze;p

      Co do sportu masz rację..ruch i ograniczenie jedzenia da więcej niż nie jedna dieta głodówkowa;)

      Usuń
  3. oczywiscie ze najlepiej byc racjonalnym, ale gdy sie nie jest? albo gdy cialo zaczyna zmieniac sie w sposob - za ktorym poprostu nie nadarzamy. Gdy bylam mlodsza, faktycznie... jadlam ile chcialam a normalne codzienne obowiazki i gimnastyka utrzymywaly moja wage doskonale. Przed 50 okazalo sie ze zaczelam odkladac tluszczyk i nie tylko zmienila mi sie figura. Po 50 okazuje sie, pomimo duzej aktywnosci' bo dzialka, rower, chodzenie z kijkami ... przestaly dzialac. Regoluje wage postami, Dwa razy juz bylam na poscie leczniczym. Cudownie redukuje te 5-6 kg nadwagi, ktora narasta mi systematycznie przez rok a i zmieniam psychike. Bo tak naprawde to wszystko jest jakby walka samego z soba... i na glodowkach udaje mi sie walke wygrywac. W zyciu codziennym moj lasuch jeszcze przegrywa, ale poprostu nie mpge sobie wyobrazic zycia pod kontrola a zwlaszcza tego calego cyrku z dietami i liczeniem kalorii. Wiosna wybieram sie na nastepny post, oczyszczony organizm odradza sie cudownie, kocham ta energie, ktora we mnie wchodzi i nie tesknie do tego zwalonego tluszczyku. Mam nadzieje tym razem wygrac i nie wrocic do potrzeby zajadania, podjadania i uzalezniania mojego zdrowia od diety. Poprostu jestem zdrowa l.. :-))) zycze wszystkim duzo zdrowia i dobrego samopoczucia. Kazdy musi sam znalesc swoja metode, pozdrawiam
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo, że nie jesteśmy na diecie chętnie byśmy spróbowali:D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super przepis :) Muszę go wypróbować ale ja nie poszaleje i zdecydowanie użyje w nim jogurtu naturalnego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny przepis ! Ja użyję jogurtu typu grecki z biedronki (10% tł) ,bo akurat taki posiadam w domu :-) Wczoraj zrobiłam kotleciki z twarogu chudego z groszkiem ale były za suche, rodzinka się zbuntowała i chce sos ,a że mam pieczarki i jogurt ,zaraz zrobię ten sosik :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kostka rosołowa!? Bardzo sztuczne i na pewno nie dietetyczne!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobry sos, pasuje do wielu dań.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Woda, woda i jeszcze raz woda..

Odrobina słodkości w diecie;)

Dżem 100% owoców i zero cukru?